- Czemu płaczesz ? Powiedziałem coś nie tak ? - spytał z troską.
- Nie, wszystko dobrze. Po prostu za dużo trochę jak na jeden dzień.. - otarłam moje mokre policzki.
- To co z nami będzie ?
- Co ma być ? - spojrzałam ponownie w jego niebiesko-szare tęczówki pełne nadziei ale też i smutku.
-
Kocham Cię Rose... nie wytrzymam bez Ciebie ani chwili dłużej. Proszę..
dajmy sobie szansę. - splótł nasze dłonie wciąż nie przestając się na
mnie patrzeć.
-
Ja Ciebie też kocham... - zrobiłam to na co miałam od dawana ochotę -
wtopiłam się w jego malinowe usta i czule go pocałowałam. - Nawet nie
wiesz jak bardzo. - szepnęłam.
- Czyli mam rozumieć że..
-
Tak. - przerwałam mu na co szeroko się uśmiechnął i tym razem to on
mnie pocałował. Poczułam się wtedy przy nim szczęśliwa... Wtuliłam się w
jego umięśniony tors i po chwili oboje wtuleni w siebie zasnęliśmy.
~*~
- U.. a to co ? -
ze snu obudziły mnie czyjeś głosy. Otarłam zaspane oczy i ujrzałam
Nicole wraz z resztą zespołu którzy ze zdziwieniem przyglądali się mi i
Louisowi.
- Co się tak gapicie ? - odezwał się zaspany Lou.
- Przyglądamy się wam. Czemu śpicie razem, wtuleni w siebie na jednej kanapie a nie w swoich pokojach ? - dopytywał Harry.
-
Czy my o czymś nie wiemy ? - tym razem odezwał się mój brat.
Spojrzałam się na Louisa a on na mnie i szeroko się uśmiechnęliśmy
splatając nasze dłonie.
- Haa, wiedziałem, że coś z tego będzie. - odezwał się Zayn. Wszyscy rzucili się na nas i zaczęli nam gratulować.
- Widzisz skarbie mówiłam, że wszystko się ułoży. - wyszeptała mi Nicole do ucha tuląc się do mnie.
- Wiem.. Dziękuję Ci za wszystko. - przytuliłam ją mocno. Gdy
już gratulacje się skończyły wszyscy poszliśmy coś zjeść. Jedząc
śniadanie myśleliśmy nad tym co będziemy dziś robić. Nikt nie miał
żadnych ciekawych pomysłów.
- Idziemy dziś na biwak ! - krzyknął nagle ucieszony Horan.
- To całkiem niezły pomysł. - powiedziałam na co wszyscy zgodzili się ze mną.
Po
śniadaniu postanowiłam iść doprowadzić się trochę do porządku, gdyż
wyglądam jak jakieś zombie. Weszłam do łazienki i jak zwykle
rozpoczęłam wykonywanie moich codziennych czynności - prysznic, suszenie
włosów, makijaż. Po zakończeniu owinęłam się ręcznikiem i wyszłam na
korytarz gdzie natknęłam się na Harry'ego który na chwile stanął i
zaczął przyglądać mi się od góry do dołu.
- Jesteś seksowna, wiesz ? - odezwał się puszczając w moją stronę oczko.
-
Jesteś zboczony i niewyżyty seksualnie, wiesz ? - skrzyżowałam ręce na
klatce piersiowej i zirytowana jego zachowaniem przyglądałam się mu.
- Wiem. - uśmiechnął się szeroko. - Ładny ręczniczek. - powiedział gdy go mijałam.
- Jesteś idiotą Styles ! - krzyknęłam wchodząc do swojego pokoju.
No i jak tu z takim zboczeńcem mam iść dziś na biwak...
Przebrałam się w biały top z napisem Meow, czarne vansy oraz jeansowe szorty.
Poszłam do pokoju Nicole która pakowała swoje rzeczy.
- Za ile wyjeżdżasz ? - spytałam siadając na łóżku i przyglądając się poczynaniom przyjaciółki.
- Za godzinę przyjedzie taksówka która zawiezie mnie do domu. - posmutniała.
Pogadałyśmy
chwilę ale Nicole musiała już iść więc zeszłyśmy na dół i razem z
chłopakami wyszliśmy na zewnątrz ją odprowadzić. Taksówka już na nią
czekała, więc przyszedł czas na to czego chyba każdy nienawidzi..
-
Trzymaj się skarbie. Zobaczysz, że wszystko będzie dobrze. Pozdrów
swojego tatę ode mnie. Kocham Cię bardzo mocno i będę za Tobą tęsknić. -
przytuliłam ją mocno a po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
- Dziękuję Ci za wszystko... Kocham Cię. - powiedziała przez łzy.
- Ja Tobie też dziękuję ale nie płacz już proszę. - starłam łzy z jej policzków. - Obiecuję Ci, że odwiedzę Cię niedługo.
Przytulałyśmy
się jeszcze chwilę ale musiała już jechać więc, wszyscy się z nią
pożegnaliśmy i patrzyliśmy jak odjeżdża. Wróciliśmy z powrotem do domu i
zaczęliśmy pakować wszystko co nam jest potrzebne na biwak.
- Ej, bo wiecie co... - zaczął Liam - bo czy... czy może z nami jechać moja dziewczyna ?
- Ty masz dziewczynę ? - spytaliśmy chórem spoglądając na chłopaka.
- Tak. Nazywa się Danielle. - uśmiechnął się.
- Ja jestem za. Z chęcią ją poznam no i po za tym nie będę jedyną dziewczyną. - powiedziałam na co wszyscy się ze mną zgodzili.
- To ja po nią pojadę. Zaraz wrócimy. - oznajmił mój brat i wyszedł.
- A gdzie my w ogóle na ten biwak jedziemy ? - spytałam.
- Yyy, no do lasu. - powiedział Harry jakby to było oczywiste.
- Gdzie i czym konkretnie ?
- No samochodem jedziemy. Mamy takie fajne miejsce w lesie jakieś 5 km stąd. - odpowiedział Lou.
- Dziękuję skarbie. - pocałowałam go czule w usta.
- Zaraz rzygnę. - odezwał się Styles.
- Przepraszam, mówiłeś coś ? Bo przez chwilę miałam cię w dupie. - spytałam patrząc na niego na co wszyscy zaczęli się śmiać.Harry pokręcił głową unosząc brwi do góry i cwaniacko się uśmiechając. Nie wiem co to w ogóle miało znaczyć ale nie miałam zamiaru zakrzątać sobie na razie tym głowy.
- Dobra, koniec. Bo zaraz nam się tu pokłócicie a tego raczej nie chcemy. - odezwał się Zayn.
Nagle usłyszeliśmy, że ktoś wchodzi do domu.Przed naszymi oczami pojawił się Liam ze śliczną mulatką z burzą brązowych loków na głowie.
- Poznajcie Danielle. - przedstawił ją Liam.
- Cześć. - powitała nas z szerokim uśmiechem.
- Cześć. Jestem Rose. Siostra Liam'a. Miło mi Cię poznać. - podeszłam do niej i uścisnęłam jej dłoń w geście przywitania.
- Danielle. Mi ciebie również. - uśmiechnęła się przyjaźnie. Chłopcy również się z nią przywitali. Wydaje się być bardzo miłą i przyjacielską osobą. Idealna dla Liam'a.
- To jak, jedziemy ? - spytałam radośnie klaszcząc w dłonie.
- Tak. - odpowiedzieli chórem po czym wszyscy ruszyliśmy w kierunku samochodu.
Załadowaliśmy nasze rzeczy i już po chwili siedząc w aucie w końcu ruszyliśmy. Droga minęłam nam bardzo szybko. Po dojechaniu do celu chłopcy od razu wzięli się za rozkładanie namiotów.Najlepiej wychodziło to oczywiście mojemu braciszkowi. Zayn i Louis też jakoś sobie radzili a o tych dwóch ciołkach ( czyt. Harry i Niall) nawet nie wspomnę.
Patrzyłyśmy razem z Dan na ich zmagania z namiotem zaczęłyśmy się śmiać.
- Nie śmiejcie się. To jest jakieś dziwne. Tego się nie da rozłożyć. - powiedział zrezygnowany Niall.
- Liam, bracie. Weź im pomóż bo biedactwa sobie nie radzą. - zaśmiałam się.
- Eh... czy ja zawsze muszę wszystko za was robić ? - westchnął Liam i dzięki niemu namiot po paru minutach stał gotowy.
- Dzięki Daddy. - powiedzieli i mocno uściskali Liam'a.
- Emm.. mamy trzy namioty a nas jest osiem więc kto z kim śpi ? - spytałam spoglądając na moich towarzyszów.
- Pary śpią razem, czyli Lou i Ty w jednym, Dan i Liam w drugim a ja z Harrym i Niallem w trzecim. - wytłumaczył Zayn.
- Tylko wiecie, nie bądźcie głośno. - zaśmiał się Harry spoglądając w moją stronę na co ja prychnęłam pod nosem. Tak jak przeczuwałam na początku naszej znajomości - bycie przyjaciółmi nie jest nam dane. Weszłam do namiotu i rozłożyłam materace oraz śpiwory. Po chwili do namiotu wszedł Louis.
- Idziemy na spacer ? - spytał obejmując mnie w pasie.
- Możemy iść. - uśmiechnęłam się po czym złapałam go za rękę i razem wyszliśmy z namiotu.
- To gdzie idziemy ? - spojrzałam na niego wyczekując odpowiedzi.
- Niedaleko jest małe jeziorko. Możemy tam iść jeśli chcesz. - spojrzał na mnie uśmiechając się.
- Pewnie, że chcę. - cmoknęłam go w usta i ruszyliśmy przed siebie. Całą drogę gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Opowiadał mi różne dziwne i śmieszne historie z jego życia przy czym oczywiście dużo się śmialiśmy. Kocham go... Potrafi każdego rozśmieszyć. Jest po prostu cudowny. Po chwili doszliśmy nad małe jeziorko. Muszę przyznać, że wyglądało niesamowicie. Uroku temu miejscu dodawał zachód słońca który dziś był wyjątkowo piękny. Podeszłam bliżej wody i jej dotknęłam.
- Ciepła jest.
- Kąpiemy się ? - spytał spoglądając na mnie zachęcająco.
- W bieliźnie ? - zmarszyłam brwi.
- No a czemu by nie ?
- No dobra.
Obydwoje rozebraliśmy się do samej bielizny i powoli trzymając się za dłonie wchodziliśmy do wody. Przez chwilę przyglądałam się mojemu chłopakowi. Przygryzłam dolną wargę i dokładnie mierzyłam go wzrokiem. On jest tak idealnie zbudowany. Tatuaże dodawały mu uroku. Ukradkiem spojrzałam na jego niesamowicie seksowny tyłek i zaśmiałam się sama do siebie.
- Co mi się tak przyglądasz ? - uśmiechnął się spoglądając na mnie pytająco.
- Yyy, co nie nic. - ocknęłam się na co obydwoje się zaśmialiśmy i zanurzyliśmy w wodzie. Objęłam go nogami w pasie, oplątam swoje ręce wokół jego szyi i przyglądałam się jego tęczówkom które przepełnione były niebem... moim niebem.
- Kocham Cię. - wyszeptał mi do ucha.
- Też Cię kocham. - złączyłam nasze usta w długim, czułym pocałunku. Uwielbiałam to robić - uwielbiałam całować jego miękkie,gorące usta. Pływaliśmy jeszcze chwilę ale zaczynało się ściemniać więc wyszliśmy z wody, trochę się osuszyliśmy po czym założyliśmy nasze ubrania i wróciliśmy do reszty naszego towarzystwa którzy siedzieli przy ognisku.
- O nasze gołąbeczki wróciły. - odezwał się Zayn popijając piwo.
- Kevin wrócił ?! Gdzie ?! - krzyknął Lou i zaczął rozglądać się dookoła na co wszyscy wybuchnęli głośnym śmiechem.
- Z kim ja żyję... - westchnęłam siadając obok Danielle a koło mnie zaraz pojawił się Louis.
Siedzieliśmy przy ognisku dobrze się bawiąc prawie do pierwszej w nocy. Niall,Harry i Zayn nieźle się wstawili więc zaprowadziliśmy ich do namiotu po czym sami poszliśmy do swoich. Przebrałam się w piżamę i położyłam obok Lou. Dałam mu buziaka na dobranoc, mocno się w niego wtulając. Do snu kołysała
mnie najpiękniejsza melodia jaką w życiu słyszałam – bicie jego serca.
~*~
Myślałam, że nigdy nie skończę pisać tego rozdziału.Szczerze ? To nawet jestem z niego zadowolona. :P
Mam nadzieję, ze wam też się podoba. :)
Chciałabym wam jeszcze bardzo serdecznie podziękować za komentarze które zostawiliście pod poprzednim rozdziałem. Są one naprawdę wielką motywacją dla mnie i z całego serca jeszcze raz wam dziękuję. <3 Mam nadzieję, że pod tym też jakieś się znajdą. :)
Kocham was. Pozdrawiam. :*